Poniedziałek
- śniadanie I: pół czerstwej kromki chleba żytnio-razowego z masłem
- II-gie śniadanie: suszone gruszki, siemie lniane i migdały
- obiad: łyżeczka uduszonej ryby, omlet z dwóch białek i czterech żołtek, duszona cukinia, duszony por plus zioła i przyprawy
- podwieczorek/kolacja: Trwała godzinę :-) Dzieciom przygotowywałam rarytasy i co chwilę coś podjadałam. Najpierw zjadłam małeńka rybę i omleta z jednego żółtka, potem troszkę ryżu z curry i świeżą melisą (zjadłam prawie całą doniczkę :-)), fliżankę soku zmieszaną z ciepłą wodą z imbirem (seler, maleńki plasterek ananasa, liście melisy), potem odrobinkę sałatki na ciepło z kukurydzy, jagód, odrobiny zielonego groszku (w sumie był on tam niepotrzebny)
- kolacja: suchy-czerstwy kawałek biszkopta czekoladowego bezcukrowego posmarowany odrobinką miodu (skład biszkoptu: ubite jajka, soda oczyszczona, odrobina mąki zytnio-razowej i zmielone ziarna kakao, cynamon,imbir, kropla cytryny, sczypta soli-wymieszane i zapieczone :-))