piątek, 8 września 2017

Menu wrzesień


Poniedziałek

  • śniadanie I: grochówka i troszkę bułeczki kukurydzianej z masłem
  • obiad: ryba bez warzyw
  • kolacja: woda z jajkiem

Wtorek

  • śniadanie: wywar warzywny  z marchewki, pietruszki, pora zmiksowany z dwoma jajakmi
  • sniadanie II troszkę soku z aroni, samej aroni , duszone jabłko
  • obiad: 15:00 gulasz wołowo-borowikowy sam sos-3 talerze, plus podgarle i duszona marchewka
  • kolacja: nic

Środa

  • śniadanie I 9:30: wywar z maku plus sałatka z selera, marchewki, maku
  • śniadanie dwa: 11: 00 kakaoz masłem plus odrobinka bułeczki kukurydzianej z masłeem
  • obiad: 15:00 Zupa marchewkowo pomidorowa z cebulą na wywarze z kości cielęcej plus czerwona soczewica z cebulą, podlana zupą z glonamai wakame
  • kolacja: nic

    Czwartek
    • śniadanie: 10:00: Woda z masłem i imbirem i miodem gotowana 3 min i zmiksowana i wypita. Potem kasza kukurydziana ugotowana na rzadko z masłem i imbirem, kurkuma, skropione cytryną. W kaszy było troszkę kaszy jaglanej. Oj, oj kaszy jaglanej to za bardzo teraz nie trawię.
    • obiad 15:00: Kilka łyżek kefiru owczego z kurkumą, kminkiem, przeogromną ilością pieprzu ziołowego, przeciśniętym przez praskę czosnkiem i szczypta soli. Potem uduszony por.
    • kolacja 19:00: Zupa z  liści brokuła. Liście z kilku brokułów (ludzie wyrzucają w zieleniaku, a ja je zbieram-kopalnia witamin-większa niż w samym brokule) gotowałam 5 min w wodzie z kurkumą, masłem, imbirem, solą, czosnkami przeciśniętymi przez praskę. Potem wszystko zmiksowałam. Pycha!

      Piątek
      • śniadanie 8:00: duszony szczypiorek ze skwarkami ze słoninki. Godzinę później duszone jabłka z  nektarynką
      • obiad: 14:00 Duszony seler, liście marchewki, biała pietruszka, por na masełku klarowanym i odrobinę kefiru z czosnkiem.
      Potem już nic. Nie byłam głodna. Wypiłam jedynie kompot z jabłek, agrestu i czereśni a  o 18:00 ciepłą wodę z sola. No nie wiem o co chodzi z ta wodą z solą. Bardzo mi się chce słonego. Kiedyś miałam taka fazę na sól, że gotując makaron żytnio-razowy w osolonej wodzie wypijałam tę słoną wodę i czułam się jak w raju.

      Sobota
      Wycieczka w góry i suchy prowiant
      • śniadanie I: W autokarze 8:00 : ciepła owsianka ze słoika
      • śniadanie II: 11:00: dwie czerstwe kromki czerstwego chleba żytnio-razowego
      • obiad: 14:00Najpierw uprażone orzechy, własna czekolada a potem jajka
      • kolacja w domu 19:30: ciepła sałatka z buraków, cebuli, czosnku, majonezu, chrzanu z mnóstwem ziół i przypraw
      Niedziela
      O 7:30 wypiłam kawę czarną z miodem. Kawę gotuję 3-5 min w towarzystwie cynamonu i imbiru. W ten sposób naturalnie usuwam kofeinę, tworząc z mojej kawy cudowny, nie zakwaszający, zdrowy napój.
      • śniadanie: 10:00 Owsianka z bloga
      • obiad: 14:30 Ziemniaki z koperkiem i przeogromną ilością masła (1/3  kostki)
      Potem już tylko popijałam kompocik z jabłka i wiśni.                                               
      I to koniec :-)