niedziela, 11 grudnia 2016

Menu grudzień-organizacyjnie

Zanim sobie przeczytasz o moim menu, koniecznie zapoznaj sie z postem Co jemy zimą? Przypomnę, że nie jem pszenicy, cukru i mleka krowiego. Dlaczego? O tym więcej we wpisie Diabelska trójca

piątek, 2 grudnia 2016

O tym, dlaczego piwinnyśmy wybierać nasze polskie sezonowe warzywa i owoce


                                               Jeśli coś nie rośnie w Twoim ogródku, tego nie jedz.

No właśnie. Dlaczego chorujemy mimo, iż jemy tak dużo zdrowych, pełnych witamin owoców: pomarańczy, winogron, bananów, zdrowych warzyw: awokado, liscie kaktusa...itd. No właśnie zdrowych dla kogo? Zdrowych dla ludzi, którzy żyją  w miejscu, gdzie te dobrodziejstwa rosną: Brazylijczyków, Afrykańczyków, słowem tam, gdzie klimat jest bardzo gorący.

niedziela, 27 listopada 2016

Menu listopad- na słodko :-)


Dzieci śpią a ja uzupełniam sobie menu listopadowe i popijam herbatke z imbiru, kopru włoskiego, anyżu, cynamonu, i odrobiny lukrecji. Moje kości o tej porze wołają-Iza! Daj ciepło! Więc daję :-)

Listopad-"słodkie" potrawy rządzą :-) Zrób test i przez dwa tygodnie jedz przede wszystkim "słodkie" pokarmy, które zaraz wymienię a zdziwisz się jak szybko znika potrzeba jedzenia ciasteczek, drożdżóweczek, soczków i innych słodyczy. A dlaczego? Bo organizm otrzymuje to, czego naprawdę potrzebuje, jest wzmocniony, dobrze odżywiony i zregenerowany. Tak więc serek biały na śniadanie odstaw koniecznie! Zrób test i daj znać.Tylko dwa tygodnie ;-). A co zaliczamy do naturalnych słodkości na tę pore roku?

sobota, 29 października 2016

Gotuj ze mną 19 listopada w Poznaniu:-)


No i będę gotować! Rany! Trzymajcie za mnie kciuki, bo ja taka niezdara w kuchni jestem: coś przypalę, ścierka mi spłonie, poucinam palce... Ale wiesz co? Może to i dobrze, bo w ten sposób pokażę, że nawet takie niezdary jak ja mogą coś upichcić i odzyskać zdrowie! :-) Nie trzeba być wcale perfekcjonistą! :-) Najważniejsze są chęci po prostu! :-) Słowa: "Nie wiem, nie umiem, nie potrafię, dla mnie już za późno" niech nie będą wymówką do działania! 

Na spotkaniu będzie obecna Pani doktor Hanna Olejniczak, dzięki której odzyskałam zdrowie. Jej mottem są słowa Thomasa A. Edisona

” Lekarz przyszłości nie będzie aplikował leków, lecz zainteresuje pacjenta troską o STYL ŻYCIA, zadba o dietę oraz przyczyny i zapobieganie chorobom ” 

Zatem warsztaty odbędą sie w Poznaniu 19 listopada o godz. 10:00

Szczegóły spotkania pod linkiem http://warsztat.pagedemo.co/ . Może wpadniesz? Pogadamy, pogotujemy, zapoznamy się...:-)

Trzymajcie kciuki bo trzęsę sie jak galareta :-) No ale do odważnych świat należy, prawda?

                                                                                       Pozdrawiam

                                                                    Iza Lisek (pseudonim Wytrwała :-))


czwartek, 27 października 2016

Menu październik



No to pierwszy tydzień października za mną. Jak zwykle sobie zapisuję co zjadłam, aby mieć porównanie z poprzednimi latami, bo każdego roku troszkę się zmienia moje jedzonko, ewouluje, organizm domaga się za każdym razem czegoś innego. To mnie potwornie fascynujące, bo organizm sam sobie wszytsko reguluje bez potrzeby bombardowania go witaminami, suplementami...  Ok., to startuję z menu październikowym :-) Może znajdziesz coś dla siebie :-)? 
Wklejam moje zdjęcie na znak, że zaprezentoowane menu nie tuczy, mimo dużej ilości tłuszczu i piszę od czego tak naprawdę się tyje i co jest najważniejsze w odżywianiu.

wtorek, 25 października 2016

WYOBRAŹNIA-LOGIKA-RADOŚĆ - fundamenty życia


Męża nie ma, wyjechał na dwa tygodnie więc my z moimi dzieciaczkami co robimy? Szalejemy!:-) Raz się żyje! Ubarwiamy rzeczywistość! No bo to tak jest. Jedni widząc szary papier widzą tylko szary papier-nieużytek. A my? A my nie jesteśmy szarakami :-) Widząc wielkie opakowanie po lodówce, zapala nam się lampka w głowie i tysiąc różnych barw. Zróbmy zamek! A co! Kolorowy, zwariowany, wesoły – nasz zamek :-)

niedziela, 18 września 2016

Menu wrzesień-zdjęcia potraw :-)


Witaj! Jesteś ciekawa tego jak wyglądał wycinek mojego menu z września? Przypomnę, że nie jem pszenicy, mleka krowiego i cukru oraz konserwanty omijam szerokim łukiem. Dlaczego? Kliknij na link Diabelska Trójca: pszenica, cukier, mleko. Do dobra, teoria teorią a tu za jedzenie trzeba się brać :-) A dla tych, którzy chcą zmienić swoje nawyki żywieniowe i nie wiedzą jak to zrobić, napisałam kilka słów na samym końcu tego wpisu. To co? Jedziemy z koksem? Oczywiście, że jedziemy! :-)

niedziela, 21 sierpnia 2016

Wakacyjne menu-sierpień-dobre trawienie :-)


Wakacje spędziłam nad morzem w Pobierowie. Moje menu okazało się świetne na trawienie i bardzo mi służyło - a to dzięki swojej prostocie :-). 
No to startujemy :-)


Poniedziałek 


  • śniadanie I: ryba w panierce z mąki kukurydzianej. I tylko to. Organizm nie chciał mieszania z warzywami. Na patelni rozgrzałam masło klarowane i wlałam wrzątek. Rybę posypałam solą, skropiłam cytryną. Jajko rozbełtałam z chili a do mąki kukurydzianej dałam kurkumę. Ryba lubi chili i kurkumę. Pamiętaj o tych składnikach, decydując się na rybkę. Zatem rybę obtoczyłam w jajku i odrobinie mąki i udusiłam/usmażyłam na maśle z wrzątkiem. 5 minut i danie gotowe wraz z robocizną. Dla mnie to szybsze od robienia kanapek. Pamiętajmy-posiłki maja być ciepłe!!!! Nasze brzuchy to uwielbiają. A chodzi przede wszystkim o ich lekkość. Nieprawdaż?
  • śniadanie II: jedzenie z termosa w samochodzie :-) Omlet z jednego jajka z całym podduszonym szczypiorkiem. 

niedziela, 24 lipca 2016

Menu lipiec

Poniedziałek

  • śniadanie I pół czerstwej kromki chleba żytnio-razowego z masłem     
  • II-gie śniadanie: suszone gruszki, siemie lniane i migdały       
  • obiad: łyżeczka uduszonej ryby, omlet z dwóch białek i czterech żołtek, duszona cukinia, duszony por plus zioła i przyprawy

  • podwieczorek/kolacja: Trwała godzinę :-) Dzieciom przygotowywałam rarytasy i co chwilę coś podjadałam. Najpierw zjadłam małeńka rybę  i omleta z jednego żółtka, potem troszkę ryżu z curry i świeżą melisą (zjadłam prawie całą doniczkę :-)), fliżankę soku zmieszaną z ciepłą wodą z imbirem (seler, maleńki plasterek ananasa, liście melisy), potem odrobinkę sałatki na ciepło z kukurydzy, jagód, odrobiny zielonego groszku (w sumie był on tam niepotrzebny)
  • kolacja: suchy-czerstwy kawałek biszkopta czekoladowego bezcukrowego posmarowany odrobinką miodu (skład biszkoptu: ubite jajka, soda oczyszczona, odrobina mąki zytnio-razowej i zmielone ziarna kakao, cynamon,imbir, kropla cytryny, sczypta soli-wymieszane i zapieczone :-))

sobota, 7 maja 2016

„Jak to, nie biegasz !!!??? Przecież każdy biega !!!”- „Hm...a czy muszę?”


Oczywiście to wszystko co tu napiszę to moje zdanie, spostrzeżenia, doświadczenia. Ćwiczyć nie ćwiczyć?

Moim zdaniem organizm, który jest słaby, wycieńczony nie może chwytać się za ostre treningi. Organizm musi się najpierw zregenerować, po to aby mieć siłę do ćwiczeń. Tę regenerację da przede wszystkim mądre odżywianie. Gdy powoli człowiek będzie stawał na nogi sam będzie się domagał aktywności fizycznej.

poniedziałek, 2 maja 2016

Od gotowania po charakter i realizację marzeń :-)


To moje gotowanie oprócz tego, że cudownie wpływa na zdrowie również równolegle kształtuje charakter: hartuje ducha, uczy samodyscypliny, konsekwencji, niezłomności i nie poddawania się. No bo trzeba czasami ( to znaczy ja tak robię, bo w ciągu dnia nie gotuję) wstać o 5:00 rano i zrobić posiłek na cały dzień, czasami trzeba zrobić potrawę od początku bo się coś przypaliło, nie wyszło. 

piątek, 29 kwietnia 2016

Menu kwiecień

Poniedziałek

  • śniadanie I: czerstwy chleb żytnio-razowy, własny pasztet z mięsa porosołowego, ogórek kiszony, zupa congee z ryżu i ziaren żyta                       
  • obiad z termosa na dworze: ryba halibut w grubej panierce z mąki żytnio-razowej , duszona marchewka ze szczawiem i duszona cebula
Zjadłam dużo, wszystko było potwornie syte, więc kolacji już nie jadłam


niedziela, 20 marca 2016

Daj spokój z tymi witaminami


Przestańmy tak obsesyjnie śledzić tabelki witaminowe a w zamian tego, gotujmy i wsłuchujmy się w nasz organizm. Obserwujmy go. Obserwujmy to, jak nam się robi dobrze w brzuchu po posiłku.

niedziela, 6 marca 2016

Ach! Weekend- dyskotekowa magia i sushi po polsku :-)


Jest niedziela, godz. 21:00, Dzieci poszły spać a ja wspominam sobie miniony weekend. Och! Cóż to był za czas! Blog traktuję jako mój pamiętnik, więc wpisuję sobie tutaj od czasu do czasu moje wspominki :-)

W piątek mój mąż miał urodziny. Postanowiłam mu (nam :-)) zrobić niespodziankę. Wyjście na dyskotekę. Pierwsze wspólne wieczorne wyjście od 6 lat, pierwsze nasze wspólne wyjście bez dzieci!!!! :-) Rety!

sobota, 27 lutego 2016

Menu luty

Poniedziałek
  • śniadanie I: 6 cebul duszonych na maśle klarowanem z czosnkiem i ogórek kiszony i 5 białek i dwie łyżki kaszy gryczanej
  • wczesny obiad: zupa marchwianka zmieszana z rosołem i z jednym ogórkiem kiszonym, zagęszczona płatkami owsianymi
  • podwieczorek: kulki kakaowe z płatków owsianych
  • kolacja: placuszek maca, surowe żółtko rozbełtane z cytryna i roztopionym masłem klarowanym

niedziela, 21 lutego 2016

UWAGA AKCJA! A co Ci zależy? Przyłącz się! :-)


Już za tydzień 29 lutego ruszamy z Akcją „Twojej wiosennej wymiany mózgu i ciała na nowe”.

Przenikniesz do innego świata, wyrwiesz się z teraźniejszych sztywnych ram. Być może po raz pierwszy poczujesz wolność i odkryjesz siebie na nowo i być może odmienisz swoje życie już na zawsze. :-) Odkryjesz w sobie SIŁĘ, ENERGIĘ, RADOŚĆ, być może nowe pasje, możliwości i zaczniesz patrzeć z optymizmem na świat, pozbędziesz się lęków. Staniesz się WOLNA.

poniedziałek, 15 lutego 2016

Zmieniamy rzeczywistość



Słuchajcie! Od dzisiaj zero stękania, kwękania, marudzenia i jęczenia! Na niebie słońce, na krzewach pojawiają się pąki, więc tak trochę głupio chodzić z gburowatą mina, co nie?

Wiesz, mieszkam na szarym blokowisku z wielkiej płyty. To znaczy, że ja mam być też szara? O nie! O nie, nie, nie…Absolutnie nie! :-)

sobota, 13 lutego 2016

Naczynia, które można zjeść! :-)


No nie! Ja już nie wiem do czego w końcu doprowadzi mnie ta moja wyobraźnia! :-) Tego w kinach nie grają! :-) Zrobiłam naczynia, które...UWAGA... można zjeść!!! Ale numer! :-) Cieszę się jak dziki osioł, pękam z dumy tak, jak gdybym co najmniej wgrała w totolotka :-)

sobota, 9 stycznia 2016

Menu styczeń

No i początek stycznia za mną. Było trochę zimno :-) Moje menu obfituje w większą liczbę węglowodanów, ale tak chciał mój organizm. Może ma to związek  z tym, że było bardzo zimno i codziennie przebywałam z dziećmi min. 2 godziny na mrozie. Na pewno nie stałam w bezruchu :-)

Poniedziałek
  • śniadanie I: kubek kiślu z siemienia lnianego z jednym daktylem. A jak robię taki kisiel? Do mniej więcej 1,5 litra wody wrzucam 3/4 szklanki siemienia lnianego brązowego w  całości. Gotuję ok 15 min. Powstaje fajny kleik-kisiel. Przepuszczam przez sitko na którym zostają mi ziarna a w naczyniu tylko kisiel. Dzieciom dorzucam jabłka i gruszki, gotuję trochę i mają przepyszny kisiel. Można też zmiksować. Zjadłam też dwa jajka na miękko ze szczyptą kurkumy, sporą ilością masła, pieprzem, solą i kilkoma kroplami soku z cytryny
  • obiad: zupa marchwianka z bloga zmiksowana z chrząstkami z kości cielęcej szpikowej i szpikiem i z odrobiną sosu pomidorowego, który robiłam latem z  pomidorów, cebuli i czosnku. Do mojej zupy-kremu dodałam sporą ilość curry. Ale rozgrzało, że hej! :-) A za sprawą zmiksowanych chrząstek zupa była szalenie przyjemna dla brzuszka i taka kremowa. Mniam!
  • kolacja: Zupa marchwianka z makaronem