poniedziałek, 8 stycznia 2018

Menu styczeń



A bałwan czeka na ulepienie...:-)

Niedziela 31 grudnia
Sylwester! Z mężem i dziećmi byliśmy na zabawie karnawałowej w górach. Było super. Dzieciaczki balowały do 1:00 w nocy. Dały radę urwiski. A ja ubrałam sie w czerwoną kreację swojego projektu i sama ręcznie szyłam. To, że się nie rozpruła - to był cud. Spódnica była z prześwitującej czerwonej koronki. Była do kostek a nie do samej ziemi bo mam ładne stópki i kostki i lubię je eksponować. Zprzodu ciut krótsza. Jak się kręciłam to cudownie się kreacja unosiła. Była zwiewna jak motylek. Z przodu  miała rozcięcie a pod miałam czerwoną miniówke oby majtek mi nie było widać :-) Butki czerwone na obcasie i duże czerowno-granatowe kolczyki. No fajnie to wyszło :-)

środa, 3 stycznia 2018

Postanowienia noworoczne....



Moim postanowieniem w tym roku jest nie mieć postanowień noworocznych, hi, hi, hi :-) Czyli? Czyli żyć z dnia na dzień bez patrzenia w przyszłość i bez oglądania się wstecz.  W sumie to takie podejście do życia stosuję już od kilku miesięcy i cholernie dobrze mi z tym. Mam w nosie co będzie za 5, 10 lat. Wyzbyłam się całkowicie czarnowidztwa i jakiś lęków. Nie ma sensu nad tym rozmyślać. Działam SPONTANICZNIE i robię to, co mi w duszy gra. Teraz wyznaję zasadę, że jeśli człowiek robi to, co w sercu mu gra-to los go pokieruje w dobrym kierunku według jego własnych upodobań i zamiłowań  tym sposobem będzie w życiu ciągle spełniony i po prostu szczęśliwy.