poniedziałek, 25 lutego 2019

Relacja ze spotkania "Wymień swój mózg i ciało na wiosnę :-)"



No i w piątek rano odbyło się spotkanie p.t „Twoja wiosenna wymiana mózgu i ciała na wiosnę”. Minęło dwa dni a ja jeszcze jestem pod wrażeniem, jeszcze emocje ze mnie nie zeszły.
Trochę się stresowałam jak zwykle ale tym razem byłam jeszcze dodatkowo podekscytowana bo spotkanie organizowałam sama. Wcześniej jeździłam na spotkania, konferencje organizowane przez moja kochaną panią doktor, gdzie miałam swoje wystąpienia. Tym razem postanowiłam zrobić coś dla Wrocławianek i sama się wszystkim zająć. Chciałam zrobić spotkanie marzeń i w zasadzie chyba mi się udało-przynajmniej  z mojej perspektywy ;-)

Marzyło mi się zrobić spotkanie w miejscu wygodnym, aby goście czuli się komfortowo i na luzie. I takie miejsce się znalazło. Chciałam, aby było mega optymistycznie i kolorowo wręcz czarodziejsko.

Kupiłam zatem różowe miseczki na owsiankę i fajny obrusik na stolik. Znalazłam w sklepie dwa paski materiału, który służy do szycia leżaka. Stwierdziłam, ze będą idealne do wystroju. Na drewnianą podłogę położyłam kolorowe poduchy. Nie chciałam ustawiać sztywnych krzeseł. Miało być wygodnie i na luzie. Dominował róż bo chyba jest najbardziej optymistycznym kolorem z całej palety barw.





Chciałam potraktować moich gości, którymi były same cudowne kobietki, bardzo wyjatkowo tak wręcz postawić je na piedestale. Dlaczego? Ponieważ kobiety nadają kierunek całemu życiu, od nich tak wiele zależy i to one "trzymają" wszystko w ryzach. Gdyby nie one, świat dawno już by się zawalił. Dlatego my kobiety musimy o siebie nadzwyczajnie i w sposób wyjątkowy o siebie dbać!

Czasami nawet nie zdajemy sobie z prawy z tego, jak jesteśmy mocne, silne i odważne. I takie kobietki pojawiły się właśnie na spotkaniu-kobietki, którym zależało na mądrym gotowaniu, zależało im na sobie i na swoich bliskich. I tu mój duży ukłon w ich stronę. Podziwiam wszystkie kobiety, które chcą dokonać czegoś lepszego, wprowadzić zmiany w swoim życiu chcą się rozwijać. Odpowiednie gotowanie jest własnie takim STARTEM do zmian i bazą. Nie ma życia bez jedzenia i dlatego jest ono tak bardzo ważne.

Spotkanie odbyło się od 9:00-12:00 –taki był przynajmniej plan ale przedłużyło się o 30 min J. Następnym razem jak będę organizować szkolenie o podobnej tematyce przedłużę je właśnie o 30 min.

W związku z tym, że był to poranek i godziny w których normalnie je się śniadanie, stwierdziłam, że nie może zabraknąć śniadania! No i nie podam gościom kanapek kiedy ja cały czas truję i trąbię na blogu i facebooku, że śniadanie ma być zawsze ciepłe. Zatem wieczorem ugotowałam krupniczek ale taki śniadaniowy bez kapusty, bo nie je się kapustnych na śniadanie. Raniutko przed spotkaniem zrobiłam owsiankę czekoladową i kokosową oraz ugotowałam herbatkę. I wszystko czekało na moje księżniczki. Aha zrobiłam też taki jakby chlebek/placek gryczany z patelni. Nie miałam piekarnika więc potrzeba jest matką wynalazków i w 10 min zrobiłam mini chlebek J





Kilka minut przed spotkaniem usiadłam na sali i wypiłam w spokoju herbatkę, aby się odprężyć.

No i przyszły ONE-cudne, piękne z iskierką w oku. Zanim się nie pojawiły, było pochmurno,  gdy tylko usiadły pojawiło się cudowne słońce-CZARODZIEJKI?

Słuchały, notowały, zdawały pytania. To nie był wykład ze wskaźnikiem w ręku tylko takie naturalne, bez jakiś hamulców spotkanie. Dziewczyny między sobą dzieliły się doświadczeniami i dużo się nauczyłyśmy od siebie.


Dziewczyny/śliczne kobietki cudnie pracują i notują. Tak jest!
W związku z tym, że materiału było dużo do omówienia, nie wchodziłam w szczegóły-celowo, aby wyciągnąć ze spotkania essencję, aby do głowy przeniknęły te najważniejsze, najistotniejsze zagadnienia. Nie wiem czy mi się to udało. Moim celem było zrobić spotkanie konkretne, aby dziewczyny kończąc szkolenie, wiedziały jak się mają zabrać do roboty, co ugotować a nie błądziły myślami gdzieś tam.

Czy mi się to udało? Nie wiem? Nie mnie o to pytać. Starałam się ale jaki naprawdę był odbiór-nie wiem. Dziewczyny mi podziękowały, wiec chyba było ok :-)



Ta różowa świnka piggy to ja. Obok cudna Alicja jak z krainy czarów-dosłownie!
Ale miałam mały NIEWYPAŁ. Otóż podgrzewając owsiankę, jedna mi się totalnie przypaliła-czekoladowa. Ah! Ta moja niezdarność! No nic. Na szczęście była jeszcze kokosowa J Może to i dobrze, bo po co tak mieszać w brzuchu. No i zjadły dziewczyny też śniadaniowy krupniczek na skrzydle indyka. Chciałam pokazać, że zupy można jeść na śniadanie. I zupa i owsianka i herbatka wzmacniająca bardzo dziewczynom smakowała. A chlebek/placek gryczany z patelni zrobił furrorę. Prosta kasza a tak ucieszyła :-)

Ale nie zabrakło też prezentów. Rozdałam każdej uczestniczce ziarenka pszenicy, aby sobie wysiały do doniczki na trawę pszeniczną. Taka trawa ma duże właściwości oczyszczające. Ale zaznaczyłam, że nie można się tylko oczyszczać ale też regenerować, wzmacniać  organizm po zimie. 



Dziewczyny dostały ode mnie 40 przepisów na potrawy, dania, herbatki, miksturki oczyszczające, regenerujące, wzmacniające.
Panował klimat takiej wspólnej kobiecej solidarności.

Każdej uczestniczce na spotkaniu kazałam się zadeklarować co ugotuje już następnego dnia. Spisałyśmy potrzebne produkty. Dostały jeszcze inne zadanie: zakupić koniecznie dwa termosy: jeden na herbatę a drugi na zupę i jeszcze dodatkowo koniecznie iść na spacer w weekend na świeżym powietrzu np: do parku z termosem herbaty w ręku. Mają mi zdać relację z tego jak poszło. No ciekawe? Ewa już w piatek zrobiła chlebek/placek gryczany z patelni. Super! Druga Ewa w sobotę pichciła jak oszalała zajmujac jednocześnie cztery palniki. I dobrze. Za jednym zamachem, w tym samym czasie można zrobić cztery potrawy zamiast grzebać się ze wszystkim cały dzień. No i zabrała ciepłe jedzonko z soba do pracy zamiast durnych kanapek. Genialnie! 


Ewa zakasała rekawy w wekend i szaleje na kuchence :-) I o to chodzi. Raz a dobrze!

Termosik z ciepła zupką w pracy. Cudnie! i tak to ma wyglądać! Fachura z tej Ewy!

To tyle. Następne spotkanie będę organizować na jesień J Już w myślach rozwija mi się wizja tego wydarzenia. Na facebooku utworzyłam link do tego wydarzenia. Wejdź i sprawdź http://www.facebook.com/wytrwala


Zatem? Zatem temat spotkania wiosennego uważam za zamknięty. Kończę temat i biegnę do swoich obowiązków :-)

Aktualizacja: Kilka godzin później...

Wow! Własnie dostałam zdjęcia od kolejnej uczestniczki Anny. Tak! Tak! Ona też działa! :-) Czyż życie nie jest piękne? :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz