czwartek, 25 maja 2017

Menu maj


Końcówka maja, więc wpisuję sobie moje menu z końca tego miesiąca. Jak widzisz robię to od kilku lat. To takie fajne zestawienie tego, jak wygląda moje menu teraz a jak kilka lat temu. Jest troszeczkę inne za każdym razem, ale zawsze jest bez mąki pszennej, cukru i mleka krowiego.

Poniedziałek
  • śniadanie I 7:00: Conge z ziaren żyta z masłem
    śniadanie II 9:30 : Owsianka 
    śniadanie III: 11:00 Pomidorówka na rosole.
    obiad 14:00: Szpinak z jajkiem
    podwieczorek: 17:00 kawa zbożowa z cynamonem i imbirem 
    kolacja: rosół z ziemniakami
    Wtorek
    • śniadanie: Naleśniki z własną jabłkową marmoladą bezcurową. Skład naleśników: mąka kukurydziana, ziemniaczana, żytnio-razowa, jajko, woda, soda oczyszczona, sól, kukrkuma, imbir. Marmoladę podgrzałam w garnuszku wraz z cynamonem.
    • śniadanie II: To samo :-) Jakaś faza ;-)
    • obiad: Szparagi z odrobiną wątróbki
    • podwieczorek: Czekolada na gorąco wg przepisu Czekolada na gorąco
    • kolacja: Kukurydza z ziarnami żyta i podduszonym szczypiorkiem-na coiepło rzecz jasna. Kukurydze jakiś czas temu kupiłam suszoną. To chyba była pastewna. To nic! Taka nie jest przynajmniej sadzona na potrzeby przemysłu spożywczego, jest mniej pryskana, no bo nie musi być ładnie wyglądająca. Kukurydze moczyłam 24 h a potem jak dzieci kładłam spać,to mi się gotowała przez kilka godzin. Pomyślisz sobie" Rany ile czasu?" ale ja przecież nie stoje nad tym garnkiem tylu godzin. Samo się to gotuje. A wiesz jaki przepyszny słodki syrop wyszedł z tej kukurydzy? Powkładałam w małe słoiczki, zawekowałam i mam :-) Kukurydza z puszki się umywa. Ta moja jest lepsza, czuć prawdziwy smak.

    Środa
    Wczoraj 27 stopni a dzisiaj 10 stopni. Co za skoki:-) Szafa pełna ciuchów, bo zimowych ubrań to nawet latem nie można pochować. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie spadek temperatury. Teraz wszystko mozliwe :-) Dobra. Przynajmniej nie jest nudno :-)
    Dzisiejszy dzień jest bezbiałkowy. No nie chciało mi się ;-)
    • śniadanie I: Naleśniki z domową marmoladą bezcukrową z jabłek (jak wczoraj)
    • śniadanie II: 30 min przed podgotowałam polskie truskawki w małej ilości wody z cynamonem i imirem, zmiksowałam i wypiłam :-) Buraczki z cebulką na ciepło, duszoną kapustą pekińską z kukurydzą na ciepło i koperkiem i czosnkiem
    • obiad: Ziemniaki ugotowane z kminkiem, kurkuma, imbirem, cebulką, solą i podpieczone na patelni z domowym smalecem
    • podwieczorek: Gorący kubek kawowo czekoladowy. W rondleku zagotowałam kawę czarną, kawę zbożową, kakao, cynamon, imbir, szczyptę soli, kropelke soku z cytryny, odrobinke masła klarowanego, pół daktylka. Gotowałam 3 min. Przecedziłam przez sitko, zblendowałam a by tłuszczyk ładni mi się rozprowadził po całym energetycznym napoju. Dzieci treż wypiły.
    • kolacja: Rosół z perliczki z kaszą gryczana i ziemniakami
      Czwartek

      • śniadanie I: owsianka i kanapka z jajkiem . Chleb to mój własny wypiek: żytnio-razowy na zakwasie
      • śniadanie II: zupa krem ze szparagów na wywarze z kości cielęcych z ziarnami żyta
      • obiad: conge z ryżu i maleńki kawałek kotlecika z kurczaka w panierce z maki kukurydzianej i ziemniaczanej i uduszony szczypiorek
      • podwieczorek:  ciasto czekoladowe z miodem plus kakao na gorąco
      • kolacja: maleńka porcyjka resztek z obiadu

      Piątek
      • śniadanie I: 7:00 chleb żytnio razowy z masłem i jajkiem i rosół z kaszą gryczaną
      • śniadanie II: 9:30 kromka chleba zytnio-razowego z masłem i jajkiem
      • śniadanie III: 11:30 zupa z kalarepki na wywarze z kości cielęcej i kubeczek owsianki
      • obiad: congee z ryżu i ciupinka watróbki z królika z dużą iloscią masła plus cały sosik z uduszonej wątróbki
      • podwieczorek: ciasto czekoladowe z kaszy gryczanej i kakao na na gorąco
      • kolacja: kartoflanka

      Sobota

      • śniadanie I: chleb żytnio-razowy z jajkiem i masłem
      • śniadanie II: conge z ryżu
      • obiad I 12:00: zupa z botwinki
      • obiad 14:00: kluski sląskie z sałatą i skwarkami
      • podwieczorek: sok z marchewki, selera, jabłka i lisci rzodkiewki-wszystko rozcieńczone z ciepłą woda i dodatkiem imbiru
      • kolacja: zupa z pora i zielonego groszku
       Niedziela

      Ale gorąco. Chyba 30 C na dworze. Dlatego nie miałam skrupułów i dzień przywitałam sokiem warzywnym :-) Takie rezczy u mnie to tylko w upalne dni.

      • śniadanie: sok z marchewki, jabłka, selera i liści selera rozieńczony z ciepłą wodą i imbirem. Gorąco. Nie chce się za bardzo jeść a mój organizm chciał chyba sobie dzisiaj zrobić taki mały detoks.
      • śniadanie II: Barszcz ukraiński
      • obiad: naleśnik z mąki kukurydzianej z odrobiną sera białego i miodu. I miód był zbędny bo rozbolała mni od niego głowa.
      • podwieczorek: mleko owsiankowe z orzechami (na ciepło oczywiście  a mleko owsiankowe powstao mi po przecdzeniu mojej owsianki z bloga przez sitko ;-)
      • kolacja: zupa cebulowa. To znaczy uduszona cebula, podlana wodą, zageszcona odrobinka maki kukurydzianej i przecedzona przez sitko. W zasadzie wypiłam tylko wywar.                                                     
      I to koniec :-)

      Brak komentarzy:

      Prześlij komentarz