wtorek, 10 grudnia 2019

Menu grudzień


No to zaczął się grudzień. Mimo iż to już prawie zima to wcale nie jest tak zimno bo w dzień jest temperatura dodatnia 1-5 C. A może ja już nie odczuwam tak bardzo tego zimna bo od 8 lat jem ciepłe, porządnie doprawione posiłki, dobierając jesienią i zima odpowiednie produkty o ciepłej energii-krajowe i sezonowe. Zero cytrusów! Tym sposobem nie dopuszczam do wyziębienia organizmu. Pamiętam te czasy, gdy trzęsłam się jak galareta z zimna i sama myśl o wysunięcia nosa na dwór przybierała mnie o dreszcze. Na szczęście te czasy hen hen daleko za mną :-)
Ok.  No to starujemy!

Poniedziałek

Śniadanie I
Dzień przywitałam kawą zbożową gotowaną z cynamonem, wanilią i imbirem. Wypiłam też kubek porządnego bulionu warzywnego ze sporą ilością liści laurowych.

Ostatnio mam ogromną fazę na pora. Por poprawia czynność wątroby. Cudownie oczyszcza organizm nawet przed metalami ciężkimi. Powinien być stosowany w chorobach przemiany materii, kamicy moczowej, chorobach reumatycznych i wątroby. Jego energia jest cieplutka (to znaczy długo trzyma ciepło w organiźmie) zatem zimą powinien na stałe gościć w naszym menu.  Zawiera wapń, potas, żelazo, fosfor, siarkę, magnez, witaminy A i C, B1, B2, PP, kwas foliowy, betakaroten.

Po godzince zjadłam śniadanko. Duszonego pora z czerstwym chlebem żytnio-razowym na zakwasie. Do duszeniny dodałam sporo chili. Chleb wrzuciłam na koniec, aby namiękł. Podgryzłam tez parę pierniczków, które dzieci  wczoraj same zrobiły. Wzięły na oko mąkę, jajka, i powsypywały przyprawy korzeniowe i wyszło. Córeczka nawet czytać jeszcze nie umie ale wymieszała, pokombinowała i coś tam wyszło :-) To fantastyczny dowód na to, że nawet nie trzeba znać alfabetu, aby coś sobie upichcić. A my tak bardzo się boimy za cokolwiek zabrać. Rozkminiamy za bardzo temat-rozdrabniając go na milion elementów. Wziąć, wymieszać-co wyjdzie to wyjdzie a zawsze coś wyjdzie i nie będzie to trucizna. Trucizną są te wszystkie ciasteczka ze sklepu-nawet nie zdajemy sobie sprawy jak konserwanty i nieodpowiednie dodatki potrafią nam zniszczyć narządy. Ale co tam! To nie temat dla mnie, bo ja jem tylko domowo i mam święty spokój :-)

Śniadanie II
Energetyczny bulion warzywny, ziemniaki z porem i czerstwym chlebem i kawałek ciasta czekoladowego na miodzie. 

Obiad
Bulion warzywny i kopytka polane miodem i masłem i posypane imbirem. Skład kopytek: ziemniaki, żółtko, maka żytnio-razowa, samopsza

Podwieczorek
Kawa zbożowa i kawałek ciasta czekoladowego na miodzie

Wtorek

Śniadanie
Zupa z batatów i marchewki na rosole zmiksowana z odrobiną mięska, plus sporo chili i skropione wszystko cytryną

Śniadanie II
Zupa z batatów i marchewki tym razem powrzucałam do niej moje domowe chrupaczki (czyli ciasteczka bezcukrowe ;-))

Obiad:
Kopytka z wczoraj a potem gorące kakao

Podwieczorek
Gorące kakao zmiksowane  z masłem, gotowane z imbirem

Kolacja
Nic

Środa
Dzień przywitałam czekoladową kawą zbożową, tzn kawę zbożową gotowałam z kakao i przyprawami korzennymi

Śniadanie I
Groch z mięskiem i na końcu kęs ciasta czekoladowego (bezcukrowego na mące kukurydzianej)

Śniadanie II
Groch z duszoną marchewką i kaszą jaglaną a potem czekolada na gorąco

Obiad
Duszone warzywka: por i marchewka na rosole i pudding czekoladowy i ciasto czekoladowe

Podwieczorek
ciasto kukurydziane na miodzie

Kolacja
Nic

Czwartek
Dzień przywitałam gorącym kakao na wodzie. Patrz przepis (kliknij na link) Gorące kakao na jesień i zimę



Śniadanie I
Duszonka warzywna: biała pietruszka, seler, cebula, czosnek, kapusta, liść laurowy, imbir, pieprz, sól bazylia, kurkuma, kumin, masło. Do tego zjadłam ciasto czekoladowe bez cukrowe

Śniadanie II
Kisiel z marchewki

Obiadopodwieczorek
Duszonka warzywna do której wrzuciłam czerstwy chleb. Potem zjadłam troszkę puree ziemniaczane z czosnkiem, polane smalcem gęsim



Piątek
Śniadanie I
Troszkę owsianki

Śniadanie II
Owsianka czekoladowa z orzechami włoskimi

Obiad
Podsmażone ziemniaki z mąką żytnio-razową i odrobiną uduszonej kiszonej kapusty z dużą iloscią majeranku i czosnku. Po kiszonaąkapustę siegnełam dopiero po 3 latach od momentu zdrowienia, ponieważ za każdy razem szła mi stawy-kości i pojawiał się ból. Słusznie w swojej literaturze Anna Ciesielska pisze, aby unikać surowego, kwaśnego i zimnego. U mnie sprawdza się to w 100%-centach. Smaku kwaśnego używam oszczędnie-jedynie dla zrównoważenia potrawy danym smakiem.

Podwieczorek
Kukurydziane ciasto czekoladowe

Sobota

Śniadanie
Owsiaka z makiem i orzechami

Śniadanie II
Ciasto czekoladowe kukurydziane

Obiad
Duszone ziemniaki z czosnkiem i mąka żytnio-razową, plus duszone jabłka

Podwieczorek/kolacja
To samo ale bez jabłka

Niedziela
Śniadanie
Owsianka kokosowa z makiem i z sezamem pitna i kasza kukurydziana

Śniadanie II
Pasztet z mięsa rososłowego  a potem bułeczka żytnio-razowa

Obiad:
Pure zeimniaczane i duszona kiszona kapusta z majerankiem

Kolacja:
Duszone warzywa: kapusta, biała pietruszka, seler, cebula, czosnek zalane rosołem

To wszystko :-) Mam nadzieję, że się czymś zainspirowałaś oraz uświadomiłaś sobie, że da się gotować bez tych konserwantów, bez chemii, bułek sklepowych, tego nadmuchanego chleba, mleka z kartonika. 

🔝Jeśli chciałabyś/chciałbyś wzmocnić się, nauczyć się mądrego gotowania krok po kroku,  organizacji, wprowadzić w życie odżywianie regenerujące bez chemii, to napisz do mnie. Mam opracowany Program, który pomógłby Ci w tej magmatwinie przeróżnych diet :-) Spraw sobie i swoim bliskim prezent pod choinkę i wraz z Nowym Rokiem zmień swoje nawyki żywieniowe a nie uwierzysz jak przecudnie wpłynie to na Twoje życie, zdrowie i urodę oraz inne aspekty życia w roku 2020!:-) Do Porgramu dołączam w prezencie Wigilijne Last Minute-są to proste przepisy na Wigilię wraz z listą zakupów i organizacyjnym planem działania no i jak zwykle z mnóstwem przydatnej wiedzy. Przepsiy są bez cukru, pszenicy i mleka a i bezjajkowcy znajdą dla siebie rozwiązanie. Chcesz dowiedzieć się więcej? Napisz do mnie. Mój adres e-mail: wytrwalablog@yahoo.fr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz