czwartek, 7 sierpnia 2014

Jak wyglądało moje zdrowienie

Niestety niechcący tekst mi się wykasował. Muszę napisać jeszcze raz. Br.....Tak więc proszę o chwilę cierpliwości. W razie czego zapraszam do kontaktu wytrwalablog@yahoo.fr

21 komentarzy:

  1. Barwienie moczu na kolor czerwony po zjedzeniu buraków to beeturia[1] i szacuje się, że dotyka ona około 10-14% populacji[2]. Chociaż nie można wykluczyć, że powodem są jakieś patologiczne zmiany w obrębie przewodu pokarmowego (np.: zespół złego wchłaniania spowodowany celiakią) to prawdopodobnie najczęstszą przyczyną są anemia lub niedobory żelaza (nawet do 80% osób z niedoborem żelaza ma beeturię). Badania[2] pokazują, że u osób z niedoborem żelaza po 8 dniach podawania preparatu żelaza mocz przestaje się wybarwiać na czerwono lub wybarwienie jest ledwo zauważalne.
    Może Twój poprzedni sposób odżywiania powodował, że nie dostarczałaś organizmowi tego pierwiastka w odpowiednich ilościach co uległo zmianie po przejściu na nową dietę.

    [1] http://en.wikipedia.org/wiki/Beeturia
    [2] http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1873115/pdf/brmedj02520-0049.pdf

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że interesujesz się medycyną. Super! Pewnie pomoże Ci to w wielu Twoich niedajboże schorzeniach. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz Izabelo, że przechodząc te kuracje odrobaczające cały czas karmiłaś córeczkę. Z tego co kiedyś czytałam, to nie poleca się robić takich kuracji przy karmieniu, bo kiedy giną pasożyty to uwalniają dużo toksyn i to potem przechodzi do mleka. Czy Twoja doktor coś o tym wspominała? Tego bym się właśnie bała, a obawiam się, że też mogę mieć problem w tej kwestii, kilka objawów pasuje. Zastanawiam się, czy pasożyty da się wytłuc samą dieta? To co brałaś to były jakieś zioła czy też leki? Cudownie, że trafiłam na Twojego bloga, myślę, że może mi bardzo pomóc :) Pozdrawiam ciepło /Kasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, wyślij swoje zapytanie na mojego maila. A tak po krótce: Podczas kuracji odrobaczającej karmiłam córeczkę piersią. Nie wiem czy przedostają sie do mleka toksyny z obumierajacych pasożytów. Wkońcu zaczęłam mądrze gotować i całe dobrodziejstwo z ciepłych posiłków, zup, kasz, duszonych warzyw przedostawało się własnie do mojego mleka i to ją wzmacniało. Gdyby nie karmienie piersią, córeczka nie poradziłaby sobie tak szybko ze swoim AZS. Zapoznaj sie z wpisem "historia mojej córeczki".
      Podczas kuracji odrobaczającej brałam leki i zioła. Widzę, że muszę uzupełnić powyższy artykuł o te dane.

      Usuń
  4. Iza, ja jeszcze nie dotarłam do Pani doktor, z różnych względów...a czuje się podobnie ja ty podczas kuracji odrobaczającej.. Czy to możliwe, że jedzenie może już tak działać oczyszczająco...??Czuje się obrzydliwie, ciągłe wzdęcia, gazy, zaparcie albo wręcz odwrotnie ...swędzenie skóry, także koło nosa, ciągłe zmęczenie, rozdrażnienie, teraz ból głowy..i okropna infekcja gardła od wczoraj..( nie miałam takiej od 3 lat) Dawniej miałam bardzo często nawet kilka razy w roku. Czuję się fatalnie.. ten ból głowy i za uszami....to jest czas aby jednak wybrać się do Poznania..bez leków, pewnie będzie się tak ciągnęło..a ja się wykończę..Pływaliśmy w sobotę w jeziorze - było bardzo ciepło.. w niedziele już było ze mną nie tak ... a wczoraj zjadłam trochę surowych czereśni - po nich, bo były zimne gardło zaczęło boleć na maksa, nigdy nie miałam infekcji latem... Zjadłam żółty ser i wzdęcia uspokoiły się za to mam teraz zaparcie...Można zwariować...nic mi się nie chce, o zrobieniu jedzonka już nie wspomnę... Przybiegłam aby poczytać Twoją historię zdrowienia..jedynie na to mam siłę...Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Alina, No tak niestey właśnie tak to wszystko może wyglądać, niestety. Ja miałam wzdęcia ok 6 miesięcy. Mój mąż i dzieci przeszły wszystko bezboleśnie, a ja się niestety męczyłam. Pomagały mi bardzo placuszki z ziemniaków i marchewki. Wiesz owoce tylko obgotowane, sera żółtego nie jedz. Nabiał odrzuć całkowicie. A propos gardła, to mnie też bolało kilka razy latem i czułam się jakbym miała cały czas grypę. Wiesz koniecznie pojedź do Pani doktor z Poznania, potrzebne będą Ci dobre probiotyki. Dobrze by było wzmocnić Twój organizm. Potem spokojnie będzie sobie radzić sam. Tutaj musi na to spojrzeć lekarz.

      Usuń
    2. Witam serdecznie. Chciałam zapytać bo rozumiem że robiłaś kurację na pasożyty kilkukrotnie ale jaką kuracje robiłaś na candidę oprócz oczywiście diety? czy równolegle czy dopiero po kuracji na pasozyty? Pozdrawiam. Joanna

      Usuń
    3. Witaj Joanno. Kuracje na candide robiłam własnie tak, że najpierw się odrobaczyłam a potem brałam prebiotyki i lek homeopatyczny na candidę. ale dieta jest najważniejsza, bo branie specyfików nic nie da, jeśli nie zmieni sie diety. Teraz jestem pewna, że to nie specyfiki pomogły lecz sama dieta, którą trzeba trzymać do końca życia jeśli nie chce się mieć nawrotów. Ale dzięki temu organizm jest do końca wspaniale odżywiony, silny, sam się oczyszcza, sam się regeneruje, układ immunologiczny jest potwornie silny a człowiek tryska energią. Tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :-)

      Usuń
  5. Witam. Jestesmy na kuracji odrobaczajacej dr Wartłowskiej. Za nami dwa leki na odrobaczanie. Zaczynamy tłuc lamblie. I tu pytanie. Ja sie zaczelam dibrze czuc od jakis 2 tyg. Reszta rodziny rowniez procz mojego synka. Ma zdiagnozowany ASD i jest do tego alergikiem. Ma wiele alergi pokarmowych. Od roku unikamy alergenow i bierze silne probiotyki. Od kiedy odrobaczamy sie nasilily sie zmiany skorne. AZS na prawie calych nogach. Czy u was rowniez nasilily sie objawy skorne podczas kuracji?
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Może się ne nasiliły objawy skórne, ale były nowe - nawet po trzech/czterech miesiącach -dziwne plamki na rękach.

    OdpowiedzUsuń
  7. witam.
    czy mogła by pani podać adres lekarza u którego pani była w poznaniu ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Interesujący wpis kochana, trochę otworzyłaś im oczy na moją dietę, muszę wprowadzić kilka zmian.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dieta ma bardzo duże znaczenie, jednak przed jej ułożeniem warto zrobić badania na nietolerancję pokarmową oraz testy alergiczne. Co to pierwszych testów to przejdź do wwweurolinefood.pl i zobacz na czym polegają testy. Badania alergiczne najlepiej wykonać w laboratorium, po zrobieniu wszelkich testów można układać indywidualną dietę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dieta to podstawa. Mnie po zjedzeniu chleba strasznie bolał brzuch. Długo nie mogłam znaleść przyczyny aż w końcu zrobiłam sobie test celiakia - euroimmundna.pl . Okazało się,że mój organizm nie toleruje glutenu. Trzeba się badać w końcu chodzi o nasze życie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Organizm sam dawał znaki. Nie dawaj mi chleba bo boli mnie po nim brzuch. Wsłuchiwać sie w organizm to podstawa. On daje najlepsze znaki. Ja czasami mam fazy, że organizm domaga się zbóż ( a ma odrzut na warzywa) a czasami jest tak, że ma odrzut na zboża a potwornie potrzebuje warzyw. Nie ma ochoty-nie jem. Ma ochotę-jem. Nauczyłam się, że zdrowe jest tylko wtedy, gdy nam służy. Po jedzeniu ma nam być błogo a nie mozemy zajadać się czymś na siłę, bo zdrowe (np. jesc na siłę kiełki, jeść na siłę chleb pełnoziarnisty, jeść na siłę kapustę....) Takie podejście jest szkodliwe a wiekszosc ludzi tak właśnie robi nie zdając sobie sprawy jak takim postępowaniem szkodzi swojemu oragnizmowi. Ja mam czasami fazy, że jem duzo ziemniaków pod róznymi postaćmia:placki ziemniaczane, puree z cebulka i czosnkiem...a czasami nie mogę patrzeć na ziemniaki. Dla mnie osobiście to bardzo ważne-słuchać się siebie. On daje najlepsze znaki. W Twoim przypadku badania to był to strzał w dzieciąstke ale na to też trzeba uważać moim zdaniem, bo moja znajoma była w trzech różnych instytucjach i każde pokazało co innego. I zgłupiała. Mam nadzieje, że dobrze się wysłowiłam. Absolutnie nie neguję Twoich badań. Chciałam tylko zaznaczyć, aby wsłuchiwać się w siebie, obserwować, analizować i nie zawierzać tabelkom w 100 procentach. Aczkolwiek wiele osób nie ma jakby takiej zdolności wsłuchiwania się w siebie lub jest w wtakiej gonitwie, że wogóle nie widzi siebie i je cokolwiek, aby zapełnic żołądek lub wogóle nie chce im się nad tym zastanawiać bo woli skupiać sie na np, swoich pasjach. Rozumiem to. Dlatego może badania dla takich osób byłyby pomocne. Ale trzeba uważać i wybrać dobry instytut. Jednak jest pewna, że każdemu pokaże nietolerancje na pszenicę, mleko krowie. Z jedzenia śmieciowego, tych wszystkich wytworów pszennych: bułeczek, ciasteczek, pseudochleba, chipsów, coli, mleka UHT....powinien zrezygnować każdy bez wyjątku bo to przede wszytskim takie jedzenie niszczy nam jelita i powoduje wiele schorzeń. Takie jedzenie zabija nas po cichu a my nawet nie skojarzymy kolejnej dolegliwości z kolejna bułka drozdżową, kolejnym łykiem coli...itd. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. Witam! Świetny blog! Cieszę się, że tu trafiłam. Mam pytanie odnośnie tych kiszonek. Dlaczego lekarz odradzil je w diecie? Sama po kiszonkach mam mega wzdecia i nawet ból brzucha ale orzecies niby takie zdrowe są...nie rozumiem dlaczego tak się dzieje...niby w diefir przeciwgrzybiczej zalecają kiszonki...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za literówki :-(

      Usuń
    2. To temat troche skomplikowany i musiałąbys po prostu pocztać książkę Anny Ciesielskiej "Filozofię zdrowia". Ona to ciekawie wyjaśnia a ja nie potrafię wyjaśnic tego w kilku zdaniach, bo się nie da. Trzeba przeczytać książkę.

      Usuń
  12. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń