niedziela, 20 marca 2016

Daj spokój z tymi witaminami


Przestańmy tak obsesyjnie śledzić tabelki witaminowe a w zamian tego, gotujmy i wsłuchujmy się w nasz organizm. Obserwujmy go. Obserwujmy to, jak nam się robi dobrze w brzuchu po posiłku.
Jeśli po posiłku czujemy się ciężko, ospale i w brzuchu nam niewygodnie-to coś sknociliśmy. Po posiłku powinnyśmy dostawać dzikiej energii, radości i czuć się lekko. Czyli najważniejsze jest to jak nasze wnętrze reaguje na dany posiłek. Nasz organizm jest wyznacznikiem, mapą po mądrym odżywianiu. Ważne jest to, aby warzywa były KRAJOWE I SEZONOWE. Mają być DUSZONE, gotowane, pieczone. A zapytasz: "A co z witaminami?" Daj w końcu spokój z tymi witaminami. Najważniejsze zostaje: SOLE MINERALNE a witaminy zostaną w całości wchłonięte do organizmu, bo gotowanie/duszenie ułatwia ich PRZYSWAJANIE. 

Spójrz na to trzeźwym okiem. Czy małemu dziecku podasz surową marchewkę czy rozgotowaną? Czy osobie po operacji, chorej podasz rosół czy surową marchewkę? Podasz rozgotowany ryż na wodzie czy twardy ryż? No właśnie. Najważniejsze jest to, jak jedzenie wpływa na nasz układ pokarmowy. Jeśli o ten układ pokarmowy, jelita zadbamy-będzie dobrze.


Zrób test: połóż na talerz 30 dag uduszonej kapusty a 30 dag surowej kapusty. Czego zjesz więcej? Po czym w brzuchu będzie Ci lżej? Zrób taki sam test z marchewką i innymi warzywami. 

No właśnie-tu nie chodzi o witaminy, tu chodzi o to jak pożywienie WPŁYWA NA NASZ UKŁAD POKARMOWY. Najważniejsze jest to jak co trawimy. Dobrze trawiący i wchłaniający organizm to zdrowy organizm.

Jeśli w brzuchu Ci będzie lżej, będzie Ci lżej również i w sercu i w duszy i w głowie.

Przyjęte z Zachodu bezkrytyczne zafascynowanie owocami, surówkami, jogurtami i zimna wodą skutkuje bardzo poważnymi chorobami u dzieci jak i u dorosłych. Nie mówię tu już o batonikach, soczkach, ciasteczkach i nadmuchanym pszennym chlebie. Wystarczy spojrzeć na tamte zachodnie społeczności-odpowiedź nasuwa się sama.

Jedzmy zupy, rosoły, duszone warzywa, surowe żółtka-zobaczysz jak poczujesz się lekko, przyjemnie Ci będzie ciepło.

Nasz organizm to nie tylko jeden organ ale CAŁOŚĆ. Musimy zadbać o cały organizm: układ pokarmowy, śledzionę, nerki, wątrobę, płuca, serce. Tę dbałość zapewni nam porządny ciepły posiłek, pożywienie bez konserwantów. Można!!!! I da się!!!!! :-)

Śledź mnie, a nie zginiesz  i wybieraj tylko to, co Ci smakuje, bo jeśli smakuje to znaczy, że organizm tego potrzebuje i zajadaj się tym. 

Koniecznie śledź mnie na facebooku, bo tam pokazuję jak jem. Gadać można bez końca, a tu trzeba zakasać rękawy i gotować i odkrywać fascynujące przemiany swojego organizmu . Adres facebooka www.facebook.com/wytrwala. Nie musisz być zalogowany na facebooku. Wystarczy jak wpiszesz mój adres w wyszukiwarce google i moj fanpage już Ci się wyświetli (chyba :-))


I mów głośno do siebie o swoich marzeniach. One się spełniają :-) Przesyłaj mojego bloga najdalej jak się da. Można nas uratować. Można!!!



Pa!

P.S Więcej o surówkach i o tym jak zniszczyły mi jelita przeczytasz pod linkiem Dlaczego nie jem surowizny, tak zdrowych surówek? Polecam również post A co się we mnie zmieniło po przejściu na mądre gotowanie?


5 komentarzy:

  1. Sole mineralne nie są mniej czy bardziej ważne niż witaminy. Potrzebujemy i tego, i tego. Gotowanie niszczy także minerały. Niedobry witamin są bardzo groźne, zwłaszcza u dzieci, młodzieży, osób chorych. Przykład z marchewką dla niemowlaka nie ma sensu. Noworodkowi czy dwumiesięcznemu nie podasz nawet ugotowanej marchewki. Układ pokarmowy się rozwija, na początku dziecko je tylko mleko, po pół roku rozszerza się dietę. W końcu przychodzi czas na surowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykład z marchewką dla małego dziecka jest jak najbardziej trafiony. Przecież ja nie piszę o karmieniu noworodka lecz już małego dziecka. Oczywistym jest to, że dziecko do 6-ciu miesięcy karmi się wyłącznie piersią jeśli jest to możliwe oczywiście.
      Tu nie chodzi o to, ile co ma witamin, lecz o to ile zostanie ich do organizmu wchłoniętych. Owszem, gotowanie zniszczy trochę witamin ale to co pozostanie- zostanie w 100% wchłonięte do organizmu a przy okazji organizmowi dostarczone zostanie ciepło, które z kolei wzmocni śledzionę, a śluzówka jelita będzie nawilżona i wzmocniona . Przecież tu o jelita i o układ pokarmowy chodzi a nie o to ile jest witamin w surowej marchewce. Wszystkie nasze choroby zaczynają się przecież w jelitach. Mamy zniszczone układy pokarmowe i nie naprawimy ich jedząc surowiznę. Surówki o wiele dłużej i wolniej trawimy niż warzywa duszone. Poza tym duszonych warzyw jesteśmy w stanie zjeść więcej, a co za tym idzie-więcej witamin i soli mineralnych. Wiele osób ma trawienie noworodka. I co ich leczy? Rosół i rozgotowane warzywa, bo tylko takie zregenerują delikatne ścianki jelita. Jedząc surówki narażamy układ pokarmowy na zniszczenie, jelita ulegają degradacji a to z kolei właśnie blokuje wchłanianie cennych minerałów i witamin z pożywienia. A idąc dalszym tropem marchewki to gotowana marchewka dostarcza dużo więcej beta karotenu niż surowa. Polecam wpis „Dlaczego nie jem surowizny” http://wytrwala.blogspot.com/2014/11/dlaczego-nie-jem-surowizny-tak-przeciez.html

      Usuń
  2. Ale skąd masz takie informacje? Jakieś badania, na szerszej grupie? Oczywiście, są schorzenia gdzie surowizna nie jest wskazana. A są przypadki, gdzie surowe trzeba jeść. Np insulinooporność, tam gotowane marchewki czy pietruszki są niewskazane. Błonnik korzystnie wpływa np także na pracę jelit-a dużo go jest e surowych warzywach (oczywiście nie tylko tam). To, że Ty lepiej czujesz się po gotowanych, nie znaczy że jest to wskazane dla reszty. Ja dobrze czuję się po surowych i bardzo je lubię. Znam także wiele osób którym surowe warzywa nie szkodzą. Wybacz, ale osobiste odczucia Twoje i Twoich najbliższych, nie przekonają mnie. Czy są na to jakieś wiarygodne badania naukowe?

    OdpowiedzUsuń
  3. Poza tym, skąd wiedza że ciepło wzmacnia jelita? Jakim sposobem? Co to dokładnie za mechanizm? Gotowanie nie niszczy "trochę" witamin, niszczy większość. Sole mineralne także się wypłukują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z surowych warzyw wchłoniesz tych witamin mniej niż z uduszonych. Skąd informacja, że ciepło wzmacnia narządy? Wypij porządny rosół (najlepiej z mojego bloga) to się przekonasz bez szukania naukowych potwierdzeń.

      Usuń