sobota, 24 listopada 2018

Nie ma co! Trzeba działać! - rozliczenie 2017 roku



A tak było w 2017 roku 😃

Listopad 2017

No właśnie. Nie ma co!  Trzeba działać! Wczoraj z mężem jak dzieci usnęły usiedliśmy sobie na spokojnie i stwierdziliśmy, że musimy przeorganizować nasze życie. No właśnie. Tak się tym wszystkim nakręciłam, że wstałam dzisiaj o 4:30 i poszłam potruchtać i wykonać kilka ćwiczeń oddechowych. 15 min świeżego powietrza a człowiek czuje się jak nowo narodzony.


Zatem Tomek i ja wzięlismy wczoraj kartki i długopisy w łapkę i sobie rozpisaliśmy plan działania. Nic na gębę. Trzeba zapisać bo słowa ulatują a jak się coś zapisze i jeszcze powiesi w widocznym miejscu i pomaluje jaskrawymi kolorami-nic nie zginie i jest ciągła przypominajka.

Dobra  a co ustaliliśmy? A wiec najpierw okreslę jak wygląda sytuacja. Tomek pracuje od świtu do nocy i często jeździ w delegacje. Wychodzi z domu o 7:30  a wraca o 20:00 lub wogóle go nie ma w domu. Ja cały dzień jestem z moimi kochanymi dzieciaczkami. Mateuszek chodzi już do zerówki a Wikunia jeszcze jest w domku.

Rano wszystkim szykuję jedzonko, mężowi obiad do termosów, synkowi do szkoły, potem obiadek w domku, spacer, zakupy, prasowanie, pranie, bawienie się z dziećmi. Nie mamy telewizora a dzieciom nie włączam komputera. Cały czas coś robimy, działamy, tworzymy....No ale wiadomo każdy potrzebuje troszkę czasu dla siebie. Z mężem nie zostawiamy nigdzie dzieci. Sami sobie radzimy i dzieciaczki wychowujemy. Babcie odwiedzają nas czasmi ale to nie babcie wychowują nasze dzieciaczki tylko my. Każdy miał czas na swoje dzieci i teraz jest czas na nas i na nasze dzieci.

A co ustaliliśmy? Już zacieram ręce :-)


Wisi na lodówce. Ma się wbić do głowy :-)

Więc tak. 

1. Tomek w niedzielę ma swój czas tylko dla siebie od świtu do 11:00 (basen, rower...) Potem albo coś razem działamy albo osobno.

2. W poniedziałki i środy Tomek wstaje o 6:00 rano idzie pobiegać i wraca o 7:00 na śniadanie i fru do pracy.. Po prostu wychodzi z domu a czy będzie biegał czy spacerował czy pójdzie na basen nieważne-wychodzi. Wczoraj Tomek stwierdził, że potrzebuje przede wszystkim ruchu. To go zregeneruje i odswieży głowę.

Ja już się postaram aby realizował zamierzony plan. Będę mu nastawiać budzik do ucha i "Wstawaj bracie! Nie ma wylegiwania się." Tlen, tlen i tlen to podstawa. A jak się człowiek na coś decyduje to trzeba to realizować inaczej dupa zbita i szkoda czasu i języka na gadanie.

3. Piątek wieczór jest tylko dla Tomka-ma wychodne ;-) I robi to, co chce: kino, rower, basen, spotkanie z kolegą, dyskoteka, bar....Wraca do domu o której chce. Może wrócić nad ranem. Mi w sjo ryba ;-)

Czyli poranne poniedziałki, poranne środy, niedziele do 11:00 i piątki po pracy to czas TYLKO dla Tomka. I w tym czasie robi TYLKO to, co on chce a nie to, co oczekują inni od niego. To jego czas! Ja się nie wtrącam.

4. Ja natomiast mam wychodne w czwartki wieczór i soboty rano na jogę. Tym razem to mój czas :-) Przysięgam sobie, że będę bardziej aktywna na mojej stronce Wytrwała na facebooku.Przy okazji zapraszam Ciebie do odwiedzenia jej i polubienia.



Codziennie wieczorem poswięcę ok 10 min na fb. Zależy mi na tym i jest to takie moje hobby a hobby trzeba mieć. Poza tym wieczorami odpisuje na maile, doradzam i wspieram jak mogę nowych pasjonatów mądrego gotowania. Chyba mam do tego dar :-) Ranki natomiast są dla ćwiczeń, prasowanka...Lubię wstać o 5:00, zapalić w kuchni świeczuszkę, włączyc relaksacyjną muzyczkę i coś już działać. Czasami wychodze na 15 min. na dwór i robie oddechy. Wracam nastawiam jedzonko, biorę prysznic czy kapiel i sie rozkręcam i nakręcam na cały dzień. A ja lubię nowy dzień.

5. No i chcielibyśmy z Tomkiem też troszke razem po prostu usiąść i pogadać. Wieczorem nie bardzo jest czas bo ja ogarniam cały majdan z całego dnia, cos tam gotuję, jestem na kompie na fb...itd. A są tematy o których trzeba pogadać i dzieci słyszeć nie mogą. Ustaliliśmy z Tomkiem zatem, że raz w miesiącu zostawiamy dzieci na sali zabaw w Tesco na Bielanach na 2 godziny. Tam mozna zostawić dzieci za darmo pod opieką opiekunek. Więc mam głowę spokojna o bezpieczeństwo a my w tym czasie fru na kawkę, obgadać nasze tematy. Poza tym będzie okazja abym założyła normalne, ładne ubranko (spódniczke, obcasy...) i poczesała włosy i zrobiła lekki makijaż.

6. No i ustalilismy, ze będziemy sobie robić jakieś wspólne wypady z Tomkiem. Raz w miesiącu zostawimy dzieci u babci a my gdzieś we dwójke pójdziemy np. w góry. W skrycie to chcę zabrać Tomka na wekendowy warsztat jogi. hi, hi-nigdy nie byłam na takim wyjeździe i ciekawe jak by nam wspólnie poszło. Mogłoby być kupę śmiechu i zabawy. A o to przecież chodzi w zyciu. O śmiech i zabawę1 :-)

No dobra wszystko ustalone, teraz trzeba sie trzymać planu i go REALIZOWAĆ. Wiem, że będzie dobrze i że się uda.

7. Aha! Zakładam jeszcze taki specjalny zeszyt: miejsca, w które chce pójść, pojechać rzeczy, które chcę zrobić...itd. Czasami gdzieś jestem i znajduję jakaś ciekawą ulotkę z fajnym wydarzeniem, albo z fajnym miejscem, koncertem...itd. i od dzisiaj będę wklejać te ulotki do tego zeszyciku. Póki co wpadła mi w łapkę ulotka o spływach kajakowych w Dolinie Baryczy. W przyszłe wakacje na pewno chcę na taki spływ z całą rodzinką pojechać. To niedaleko nas ok godzinke jazdy więc spoko.

Ok :-) To wszytsko zaplanowane i ustallone. Jest 6:00 rano i wieszam mój plan działania na lodówkę :-) I do przodu! Yyyy haaaa! Haj li haj lo. I rym cym cym i trala la-IDZIEMY PRZEZ ŻYCIE  W PODSKOKACH. Można sie samemu nakręcać :-) TAAAKKK! :-) Można!!! :-)

Ha! A teraz co z tego zrealizowałam? Jest listopad 2108-rok po naszych deklaracjach :-)

1. Trzyamy się nadal mocno moich wyjść na jogę w czwartki i soboty. Zrealizowane 👌💃💐
2. Tomek trzyma się swoich wychodnych w niedziele rano i piątki po pracy (szczególnie lubi piątki wieczór, hi, hi)💣🎧🎉🎥🎶
3. Inne sprawy do bani, ha, ha. Razem wyszliśmy z Tomkiem w przeciągu tego roku zaledwie dwa razy.😂 Ale co to było za wyjście! Bal karnawałowy :-) Poprzebieralismy się za dzieci kwiaty 🌷🌺🌵🌹
Wycofuję sie z tego pomysłu zostawiania dzieci  w Tesco w sali zabaw bo niedziele spędzamy wszyscy wspólnie 💞 a soboty to ja zajmuję się remontem, idę na jogę...itd. Tomek jest z dzieciakami, potem ja zostaję w domu on cos załatwia...
4. Tomek skapitulował, aby wstawać w poniedziałki i środy rano i iść na rower. Woli pospać, ha, ha👎.

Czy jestem usatysfakcjonowana? TAAAK! Bo realizuję plan z jogą a Tomek trzyma sie swoich wychodnych  w niedziele i piątki. Widzę jak jest zresetowany i zrelaksowany tymi wyjściami. Czyli coś udało nam się zrealizować i trzymamy się tego po dziś dzień 👍👍👍. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz