niedziela, 25 listopada 2018

Pytanie Czytelniczki na temat candidy



Dzisiaj jedna ze wspaniałych Czytelniczek z facebooka, zadała mi pytanie:

„Iza , a skąd czerpałaś wiedzę, co wolno a czego nie przy candidzie ? Na internecie pisze , że powinniśmy jeść produkty o niskim indeksie glikemicznym , że należy zrezygnować z ziemniaków , warzyw , które zawieraja dużo skrobi np dynia . A ja właśnie lubie ziemniaki z duzo ilością masła klarowanego czy zupe krem z dyni ....”

Moja odpowiedź wyglądała tak:

"Dopiero, gdy wyrzuciłam te wszystkie poradniki, rozpoczęło się moje prawdziwe zdrowienie. Tym zbyt niskim indeksem glikemicznym tylko sobie zaszkodziłam. Poza tym teraz już jest inna klasyfikacja produktów a za 10 lat będzie jeszcze inna. No jak mogę jeść teraz surowe warzywa, ogórki-skoro nie rosną bo jest prawie zima. Zaczęłam na wszystko patrzeć logicznie. Powiedziałam sobie "Iza. Nie jesz konserwantów, nakwiększych wrogów-białej pszenicy, cukru i jego zastępników oprócz kapki miodu, nie pijesz tego mleka UHT, jesz tylko domowe posiłki...więc Iza nie świruj i jedz to, po czym się dobrze czujesz!!!!" Tak sobie to przetłumaczyłam i tak zaczęłam jeść. Ziemniak w połączeniu z cebulą to fantastyczny lek przy candydozie. Do tego dodaje wiele ziół antypasożytniczych, antybakteryjnych...Ale nasz organizm to nie tylko candida, to śledziona i wątroba, serce...Moje prawdziwe zdrowienie nastąpiło, gdy zaczęłam jeść rosoły. Nic innego mi nie wchodziło-tak miałam zniszczony układ trawienny tym pieprzonym niskim IG a jednocześnie jeszcze ta dodatkowa klasyfikacja: zasadowe/kwasowe. Jedno wykluczało drugie. No ileż można tak żyć od linijki? Zgłupieć można a co po niektórzy mogą wpaść w nerwicę. Candida rozwija się bardzo ładnie w zestresowanym ciele, tak na marginesie. Usuwając z pożywienia chipsy, colę, wszystkie wyroby pszenne sklepowe, słodycze, sztuczne sosy, zupy w torebkach-zobacz ile IG wyrzucamy. Ale wracając do rosołów. To piłam je hektolitrami (tutaj przepis, kliknij na link Rozweselający rosół ) i codziennie piekłam 3 skrzydła indyka dla skór i sosu, czyli kolagenu. To leczyło mi jelita. Każdą kostkę wysysałam bo tam jest szpik kostny. Obgryzałam kości z chrząstek (mięsa mi się nie chciało). Gotowałam kości szpikowe cielęce. Potem te rosoły piłam z surowymi żółtkami i polewałam sokiem z kiszonych ogórków. Dodawałam rozgnieciony czosnek lub cebulę a wiosną dużo zielonej pietruszki. Żółtka prawie nie potrzebują trawienia aby zostały przyswojone i tak powoli moje jelita wracały do zdrowia. Ja to czułam. Raz w tygodniu zjadłam 60 surowych żółtek!!! Takie miałam zapotrzebowanie. Nie patrzyłam na to, że książki mówią „Jedz tylko dwa jajka dziennie”. To tylko tabelki a mój organizm to nie jakiś pieprzony robot. Do jasnej Anielki! Teraz takiej ilości na pewno nie dałabym rady zjeść, ale wtedy były mi bardzo potrzebne. Bardzo mi pomogła książka "Zespół psychologiczno-jelitowy GAPS" i "Filozofia zdrowia" Anny Cisielskiej oraz własny rozum, logika i intuicja. Miałam długi okres kiedy nie mogłam jeść ziemniaków bo ich dobrze nie trawiłam (ale wywar z nich lub obierzyn jak najbardziej TAK) a teraz mnie ciągnie to KURDE JEM! Przecież nie jem chipsa ani głupich żelków! Na litość boską. Jeśli organizm woła to znaczy, że tego potrzebuje!!! I nie ma co się nad tym rozwodzić bo inaczej zgłupieć można a człowiek zestresowany popada w choroby. Nauczyłam się słuchać siebie i zaczęłam się odżywiać INTUICYJNIE tak jak odżywiali się kiedyś ludzie. Wystarczy usiąść w fotelu i zadać sobie pytanie. Dlaczego teraz zimą pomidor i ogórek nie rośnie? A dlaczego jest latem? A dlaczego warzywa korzeniowe jest łatwo przezimować w chłodnym pomieszczeniu a inne zgniją? Dlaczego natura przez cały rok daje nam dostęp do cebuli, ziemniaków, marchewki a dlaczego wiosną pościmy i jemy tylko kasze i resztki zapasów? Na wszystko można sobie odpowiedzieć samemu obserwując przyrodę i na tym właśnie polega nasza MĄDROŚĆ, która jest w każdym z nas. Musimy tylko zaufać sobie. Miłego dnia Kochana. Zobaczysz, że przyjdzie moment, kiedy na ziemniaka spojrzeć nie będziesz mogła a będziesz mieć fazę na co innego.

I jeszcze moja druga odpowiedź:

"Organizm sam tym wszystkim zarządza. Candida rozwija się w rozregulowanym organiźmie, osłabionym. Organizm sam wszystkim steruje. Mój zaczął od naprawiania jelit, układu pokarmowego, przywrócenia własciwej ciepłoty ciała, od dostarczenia prawdziwej essencji życiowej. To wszystko możesz odczytać, wywnioskować tylko Ty i nikt inny. A możesz właśnie odczytać to wszystko, dając organimowi to, o co Ciebie prosi. Teraz Ciebie prosi o duszoną dynię w formie kremu bo taki okres jesienno-zimowy, organizm woła: "Ogrzej mnie. Jest zimno i musi musi mi być ciepło, abym nie zachorował" a latem będzie wołał o to właśnie niskie IG – pomidory, ogórki…Pory roku, natura dyktują nam jak odżywiać organizmy, aby dostosować się do panującego klimatu po to, aby nie łapać infekcji i tryskać energią i radością. Natura o to dba, troszczy się o nas tylko my zamiast słuchać jej, jej mądrego głosu, wolimy słuchać durnego ekranu. Wiadomo, że organizm, któremu dostarcza się ten cały spożywczy syf nie będzie mądrze podpowiadał, bo mózg jest zamulony, plastikowy i wtedy pragnie własnie słodyczy, coli...itd. wtedy myśli nietrzeźwo a takim bardzo łatwo manipulować. 

Jeśli organizm prosi Ciebie o ziemniaki, duszoną marchewke, jajko, masło klarowane-daj mu to! Dajesz truciznę??? No nie! Kurde! Współpracuj z nim. Nie odwracaj się od niego i nie szarp się, nie walcz z nim bo polegniesz.To przecież Twój najlepszy przyjaciel, NAUCZYCIEL i MĘDRCA. Słuchaj się go a nie szklanego ekranu komputera czy górnolotnych haseł "Jedz zdrowo" To ze sobą masz współpracować, pracować. To siebie masz głaskać, pielegnować i ufać. Tam, w Twoim wnętrzu jest Twoja najwieksza MĄDROŚĆ ŻYCIOWA❤."

A teraz do Was drodzy Czytelnicy. Jeśli pragniecie wiedzieć jak gotować jesienią/zimą, jak się prawidłowo odżywiać, jak wejść na właściwe tory, jak się zorganizować w temacie gotowania, jak to ogarnąć, od czego zacząć, jak sprawić aby niewidocznie i bezboleśnie przejść na odżywianie jak najmniej chemiczne, jak się zmotywować….napisz do mnie na wytrwalablog@yahoo.fr.

Ciao! :-) Buziaki!

Zapraszam do śledzenia mnie i polubienia mojej stronki na facebooku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz