poniedziałek, 6 października 2014

"Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło"

No właśnie. nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W zasadzie to jestem wdzięczna losowi, za to, że nas spotkały te straszne choróbska. Szczęśliwym trafem skumulowało się u nas wszystko w jednym czasie (uczulenie Wiktorii, dziwactwa Mateuszka, moje niedomaganie, więcej w kategorii "Zdrowie i choroby"). Szczęśliwym trafem trafiliśmy na dobrych fachowców. Wiedziałam w którym kierunku mam iść. Szczęściara ze mnie! Wiedziałam po prostu, co mam robić i to robiłam. Zdałam sobie sprawę z tego, co jest ważne. Byłam i jestem blisko dzieciaków. Nie mogłam i nie mogę jeszcze wrócić do pracy. I dobrze! Życie nie ucieka mi przez palce. Nie muszę mieć samochodu, super ciuchów, tony kosmetyków (zrezygnowałam z nich, z tej bezssensownej chemii, a do tego jeszcze kosztownej). To nie jest mi do szczęścia potrzebne! Ale możliwość wstania rano, podania moim ukochanym dzieciaczkom
owsianki, patrzenie jak jedzą, jak się nawzajem karmią. To jest to!!!! Chodzimy codziennie na spacerki. Karmimy wiewiórki, kaczki, biegamy po placu zabaw-a ja razem z nimi. Jesteśmy z sobą blisko, jak taka twarda skała. Mam spokojna głowę,  każdy postęp mojego synka napawa mnie przeogromną radością. 

Kiedyś myślałam, że miarą sukcesu jest super stanowisko w pracy, super zarobki, poważanie...itd. A teraz sukcesem nazywam "spokój głowy", to satysfakcja z tego, że dzieciaczkom smakuje zdrowe jedzonko, jedzą, aż uszy im się trzęsą. To, że rano wstanę i na spokojnie zjemy śniadanie, potem potańczymy, poćwiczymy, weźmiemy kartkę papieru i razem porysujemy, wezmę ich malutkie rączki i pomogę trzymać kredkę, porobimy głupie miny, poeksperymentujemy z fasola, grochem ( więcej napiszę w poście "zabawy, które pomogły w rozwinięciu mowy u synka"), nazbieramy w parku żołędzie. A nade wszystko mam na to dużo siły, mnóstwo pomysłów. Ale wiem, że to wszystko dzięki zdrowym odżywianiu. Warto!

Jeszcze raz mówię po prostu DZIĘKUJĘ!

Wiem, że za jakiś czas wrócę do pracy (będę musiała jej najpierw poszukać, hi, hi-no i super, bo zacznę z nowa kartą :-)), ale wtedy będę czuła się spełniona, że nie przegapiłam ważnych momentów życia. Odkrywam w sobie nowe zdolności, predyspozycje. To wszystko mi się ładnie kształtuje. Jestem "Zosia samosia", wiec wielu rzeczy zawodowych mogę nauczyć. Jestem bardzo wytrwała i widzę moje życie bardzo optymistycznie :-).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz