czwartek, 12 listopada 2020

Co łączy Eskimosa, Polaka i Afrykańczyka?- rzut okiem na odżywianie z innej beczki :-)


"Był sobie raz Rusek, Polak i Niemiec"-tak kiedyś mówiono :-) No , no,  ale teraz to jesteśmy przecież bardziej światowi, multikolorowi więc ja rzeknę "Był sobie raz Eskimos, Polak i Afrykańczyk" :-) hi, hi....Ale o co mi właściwie chodzi?

Ciekawe jakie spojrzenie na ten krótki tekst masz Ty? Liczę na Twoje komentarze :-)

Lubisz mięso, lubisz tłuściutkie mięso, żebereczka, kochasz rosół ale boisz się jeść, bo niezdrowe, bo przytyjesz, bo.....itd. itp. Wszędzie wciskają Ci tylko sałatę, a Ty nocami śnisz o gulaszu, uduszonym mięsku, golonce, jajecznicy z duszoną cebulą i skwarkami lub z boczkiem. Słuchaj. Mam nietypowe wieści :-) Jedz! Teraz zimą możesz to wszystko jeść jak lubisz, nawet codziennie! 

Spójrz jak żywią się Eskimosi. Jedzą mięso z foki, z renifera, z niedźwiedzia polarnego, jedzą skóry, używają dużo tłuszczu. Oni przez cały dzień jedzą przeważnie mięso i tłuszcz. Pytam. Czy oni jedzą banana? Jeszcze raz się pytam. Czy do "Jasnej Anielki" jedzą banany, sałaty, pomidory. Nie!!! Inaczej dawno by "wysiedli" i "wykorkowali". Nie mieliby siły na koczowniczy, wędrowny styl życia jaki prowadzą w tak ekstremalnie trudnych warunkach. Czy oni biorą jakieś suplementy, tabletki? Czy jest tam jakaś apteka? Nie! A jedzą przede wszystkim mięso, tłuszcz. Jedzą tylko to, co znajdą w pobliżu i to co mogą upolować. 

Czy nie daje Ci to do myślenia? Mi tak!!!! Jesteśmy tak wkręceni w spiralę zachłanności przemysłu farmaceutycznego i spożywczego, że straciliśmy trzeźwość myślenia. Wcale mnie to nie dziwi, bo media: radio, telewizja i internet też zgubiły głowę i też dały się wkręcić. Dlaczego? Bo to jest modne i to się sprzedaje, ale to trochę inny temat. Wracam do naszego Eskimosa :-)

Tłuste jedzenie umożliwia Eskimosom długie utrzymywanie ciepła przez organizm i jednoczesne jego wzmocnienie w tak zimnym klimacie, gdzie temperatura spada nawet do - 40 C. I co? No i to, że są SILNI  i ZDROWI. Owoców i warzyw nie spożywają w nadmiarze, ale Eskimosi się tym nie przejmują ! :-) 

Słuchaj! Jeśli teraz zimą-kiedy jest zimno za oknem, będziesz jadł banana, sałatę, pomidory-które przecież teraz nie rosną-to nie tylko nie odzyskasz zdrowia, lecz je POPSUJESZ i ZNISZCZYSZ, rozregulujesz swój organizm, cały czas będziesz głodny! Tak! A niby dlaczego jest Ci ciągle zimno, bolą Ciebie stawy....itd? Jak wypijesz porządny rosół (z indyka i wołowiny z odpowiednimi ziołami i przyprawami m.in: z dodatkiem kurkumy, imbiru, ziela angielskiego, liścia laurowego, rozmarynu...), to zobacz jak Ci się zrobi ciepło całym ciele !:-) Jak zjesz porządny obiad z mięsem, to długo czujesz sytość, prawda? Nie bój się zatem szczególnie zimą smalcu (własnoręcznie przetopionego), masła, masła klarowanego (własnoręcznie zrobionego), naturalnie wytopionego tłuszczu z mięsa a szcególnie tłuszczu gęsiego-to idealny tłuszcz na zimę. Tak, tak to są właśnie naturalne tłuszcze! Wszędzie napiszą, że to niezdrowe. "Pic na wodę foto montaż". To jest naturalny tłuszcz. 
Oczywiście masła klarowanego, smalcu nie kupujemy w sklepie w plastiku-takie idą do śmieci. Plastik wchodzi w reakcję z pożywieniem. Tłuszcz ma być przechowany w szklanym słoiku. Dlatego masło klarowane możesz zrobić sam. Jak chcesz, mogę Ciebie tego nauczyć :-) I mówiąc o mięsie, to nie mówię o gumiastych wędlinach sklepowych, w których więcej jest barwników i utrwalaczy niż samego mięsa. Takie wytwory nie mają racji bytu!!! Mówię o mięsku, które sobie sam przyrządzisz. Bierzesz kawał np. wołowiny lub indyka lub cielęciny lub baraniny lub jagnięciny-nacierasz porządnie ziołami i przyprawami, odstawiasz na noc (zabieg bardzo istotny dla poprawienia strawności) i pieczesz. Mięso piecze się przecież samo. Wkładasz do piekarnika a Ty w tym czasie robisz inne rzeczy, chociażby zupę cebulową lub marchewkową;-) albo bawisz się z dzieciakami lub uczysz się do szkoły. 

Rób duszeniny mięsne z przeogromną ilością duszonych warzyw-bo przecież my nie Eskimosi i swoje warzywa mamy :-): marchewkę, pora, pietruszkę, cebulę, czosnek, seler, kapustę, buraka. Używajmy wielu teraz suszonych ziół i przypraw i zobaczysz, będzie Ci cieplutko na duszy i sercu :-)

Oczywiście to nie jest tak, aby zjeść pół talerza mięsa. Pół talerza powinny stanowić duszone warzywa a 1/3 talerza mięso (2-3 łyżki). I w takich proporcjach będzie ok.

Jeśli chciałbyś/chciałabyś się mądrze odżywiać, nauczyć się przyprawiania potraw, łączenia produktów, nauczyć się odżywiania zgodnie z porami roku, aby zapewnić sobie właściwy metabolizm, siłę, energię, radość, to zapraszam na "Kurs mądrego gotowania w 8 tygodni", kliknij na link a pojawi się post z jego dokładniejszym opisem


Wiele osób biorących udział w kursie zmieniło swoje życie. Bądź nią i Ty :-) Daj sobie szansę.


Spójrz! Już niedługo zmienisz swoje preferencje. Pojawi się wiosna. Wtedy to właśnie organizm nie będzie domagał się takiej dużej ilości mięsa i tłuszczu. Dlaczego? Bo będzie cieplej. Wtedy to sięgniesz po zielone części roślin: pokrzywę, szpinak, szczaw, kiełki. Już nie będzie Ci smakowało jajko sadzone z duszoną cebulą i czosnkiem tylko raczej jajko sadzone ze szpinakiem, a latem z duszonym pomidorem. Potem pojawi się sałata, którą będziesz polewać olejem lnianym lub oliwą z oliwek. Pojawi się zielona pietruszka, koperek, szczypiorek. A latem? Och latem to już w ogóle raj na ziemi :-) Będzie kolorowo od warzyw i owoców. I to wtedy będziesz właśnie upodabniał się do Afrykańczyka :-) Będziesz schładzać ciało ogórkami, pomidorami, owocami. Nie będziesz jadł tłusto, bo nie będzie takiej potrzeby. Nie będziesz musiał ogrzewać swojego organizmu, bo będzie ono rozgrzane. Czy widziałeś, aby Afrykańczyk w 40 C upale spożywał rosół z czosnkiem i cebulą? O rany! Doszłoby do jakiejś eksplozji! :-) Zatem na wszystko jest czas i miejsce: na mięso i dużo tłuszczu zimą, na same lekkie warzywa i owoce latem.

Wszystko w przyrodzie jest zachowane  w naturalnym porządku i harmonii. 

Burząc prawa natury niszczysz siebie, swoje zdrowie, pociągając za sobą pojawiające się problemy w pracy, rodzinie, stajesz się zgorzkniały, agresywny, wydajesz krocie na lekarstwa, suplementy, w kieszeni coraz mniej kasy... Narasta flustracja...itd. itp.

Dlatego czytaj bloga, gotuj ze mną, polub mnie na facebooku https://www.facebook.com/wytrwala , a zobaczysz- NIE ZGINIESZ!

Przebywaj jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu, chodź do parków, lasów. Miej kontakt z przyrodą, obserwuj ją. Dotknij drzewa, liścia, nakarm wiewiórki....

W Przyrodzie odnajdziesz całą istotę człowieczeństwa, jestestwa.

I wiesz co? Bądź dumny z naszej Polskiej Kuchni. Wszak to dzięki naszym czterem porom roku jest ona szalenie urozmaicona. Jest jedną z najbardziej zróżnicowanych i bogatych kuchni na świecie! Tak! To jedna z NAJZDROWSZYCH kuchni na naszym globie! Oczywiście nie mówię o kuchni naszych babć, gdzie dominowała margaryna, schabowy ale o naszej staropolskiej kuchni naszych praprababć. Doceńmy to, że żyjemy tam gdzie żyjemy, doceńmy nasz krajowe produkty, doceńmy SIEBIE! :-)

A tak podsumowując to dodam. Masz ochotę na mięso-to jedz! Nie masz ochoty -nie jedz! Proste. To nie z mięsa powinienieś zrezygnować (jeśli Ciebie do niego ciągnie) lecz z tych wszystkich ciasteczek, podgryzaczy, deserków, słodzących napoji,  coli, nadmuchanych bułek, sztucznych sosów, zup w torebce-słowem nienaturalnego i sztucznego jedzenia. Proszę Ciebie tylko, abyś mięska nie kupował w supermarkecie, bo tam jest dodatkowo szprycowane i z 1 kg robią 3 kilogramy i trzymane jest w foliach. Kup normalnie w sklepie, gdzie są przywożone świeże sztuki, odpwiednio przypraw, zamarynuj i będzie ok. Mięso zawiera białko, gównie z grupy B a w tym ważną witaminę przeciwanemiczną B12, która odpowiada za prawidłowy rozwój mózgu, za prawidłową koncentrację, odpowiednią jakość krwi, odpwiedni stan szpiku kostnego, rozwój kości, wzmacnia system nerwowy-szczególnie ważne dla dzieci i młodzież. Oprócz witamin  z  grupy B , zawiera też cynk, potas, magnez. Zupa gotowana na maleńkim kawałku mięska lub kości cielęcej, wołowej, bądź małym skrzydełku indyka ma wspaniałe właściwości regeneracyjne, regeneruje i wzmacnia wątrobę, śledzionę, żoładek i pozostałe narządy. Oczywiście w zupie tej powinny się znależć cebula, czosnek, marchewka, zielona pitruszka... Zawarta w zupie wit. B12 oraz tłuszcz odpowiadają za przekształcenie karotenu w witaminę A oraz za procesy metabolizmu tłuszczów i aminokwasów. Oczywiście zupa powinna być odpwiednio dosmakowana z odpwiednim doborem ziół i przypraw. Dla mnie osbiście to właśnie rosół wołowo-indyczy okazał się lekarstwem i przywrócił mnie do "żywych". Gotowałam go z marchewką, cebulą, czosnkiem...

Tak więc jeszcze raz powtórzę. Ciągnie Ciebie do mięska, podrobów-to jedz. Nie ciagnie, masz odrzut- nie jedz. Słuchaj się własnego organizmu, jego zapotrzebowań. To najlepszy mędrzec i doradca.

Jeśli chiałbyś/chciałabyś właściwe się odżywiać, gotować, poznać pozdrowotne potrawy, herbaty, nauczyć się wszystkiego krok po kroku, mając cały czas wspracie z mojej strony, to zapraszam na kurs "Mądre gotowanie w 8 tygodni", kliknij na link



Na zakończenie przesyłam Ci ładne serduszko :-)

Izabela Lisek
Trenerka mądrego odżywiania




Koniecznie również przeczytaj:
Dlaczego powinnysmy wybierać nasze polskie, sezonowe warzywa i owoce?
Przepis na masło klarowane
Dlaczego nie jem surówek tylko warzywa duszone?
A co się właściwie u mnie zmieniło po przejściu na mądre gotowanie?
Rosół i jego magiczne właściwości


Jeśli również prowadzisz blog i chcesz na nim umieścić mój dowolny artykuł, możesz to zrobić pod warunkiem, że pod artykułem dodasz informację:Autorką artykułu jest Izabela Lisek, pseudonim Wytrwała – założycielka bloga " O tym jak wymieniłam mój mózg i ciało na nowe"Artykuł pochodzi ze strony www.wytrwala.blogspot.com



3 komentarze:

  1. Poruszyło mnie to zdanie o przyrodzie. .

    OdpowiedzUsuń
  2. Z rozsądnym myśleniem o jedzeniu, nie uleganiu modom i wybieraniu sezonowych produktów zgadzam się w zupełności. Problem tylko w tym, że w tradycyjnej diecie Inuitów było sporo SUROWEGO, a nawet MROŻONEGO mięsa/tłuszczu. Jak to się ma do rosołków i gulaszy? Z kolei są Afrykańskie plemiona, które spożywają śladowe ilości roślin, a zapotrzebowanie kaloryczne pokrywają mięsem i mlekiem. Wiem, że ten rok jest specyficzny, ale jest połowa listopada, a ja mam kilka grządek na działce i dalej zbieram sałatę i wszelkie zieleniny. Przecież ich nie wyrzucę na kompost.

    OdpowiedzUsuń
  3. Iza witaj :)
    Małe sprostowanie :) Do zimy przypisany jest kolor czarny, a nie bialy. Czarny odzywia nerki (czarny sezam, mak, czarna fasola). Białe tez, ale kojarzone sa z jesienia i plucami, bo kalafior i rzepa silnie nawilzaja pluca. Zima i nerki to kolor czarny.
    Pozdrawiam serdecznie
    Iza

    OdpowiedzUsuń